...to nie pierwszy raz kiedy to od razu z kaloszy wskakujemy w sandały... i choć mój biorytm średnio dobrze znosi takie skoki - serce się raduje na myśl o "nowych"możliwościach jakie idą za tym ciepełkiem...
Zamierzamy nadużywać!
Słońca,
Wody - tej do picia i do chlapania,
Piachu - jak zawsze do sypania,
Owoców i Lodów - a nawet je często łączyć...
Garderoby - przynajmniej "raz" wszytko włożyć :)
Całość Śmiechem popić!!!
Nawet jeśliby czkawką, miało się to skończyć !!!
Pozdrawiamy wszystkich uzależnionych :)
Czyżby kapelusik z PEPCO? Przymierzałam mojemu Bubiemu ostatnio, ale najmniejszy rozmiar i tak był mu za duży, a szkoda, bo wyglądałby obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńJa wzięłam w ciemno i w sumie mógłby być ciut mniejszy - ale nie spada :)) Mam do nich ogromną słabość (kapelusze) i będę polować dalej :))
UsuńAle wyglada cudownie - zresztą jak zawsze!:)
OdpowiedzUsuńno i fakt z kaloszy w sandałki... dziwna ta nasza pogoda;D
swoją droga to wolimy sandały - nawet z piaskiem między palcami :))
UsuńUWielbiam ten czas....i chociaz upał czasem daje popalić i tak lubię:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiałabym bardziej gdybym miała więcej wolnego...ale i tak czerpiemy ile się da :)) Pozdrawiamy
UsuńJaki Wesolutek <3
OdpowiedzUsuńTaki typ :))
UsuńAleż wakacyjnie u Was!! Kapelusze kocham, muszę Mikołajowi jeden sprawić, dla sprawdzenie czy będzie reflektował;-) skąd Maurycy ma trampochy?
OdpowiedzUsuńbędzie będzie- wiesz ile można rzeczy pod kapelusz schować :))) tenisówki - NEXT - gift!
UsuńTakie używki na szczęście nie groźne więc możecie nawet się uzależnić. Ale Maurycy wygląda jak z tropikalnych wysp :P
OdpowiedzUsuńChętnie byśmy się oparli o palemkę :)))
UsuńJaki facet! O zesz Ty!
OdpowiedzUsuńi mój ci on :))) Pozdrawiam :))
Usuń