Miało być indianowo! Okoliczności (problemy brzuszkowe) i ilość wolnego czasu nie zawsze sprzyjały ale udało nam się choć trochę uzyskać klimat "Winnetou" wróć Mauuretou !!!
Proszę się częstować!
Znacznie ciekawsze było samo świętowanie...więc zapraszamy na Part 2.
O rany! Wyszło przegenialnie! Jestem zachwycona!!!
OdpowiedzUsuńMiło czytać :)))
Usuńcudnie to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuńCzasami najlepsze pomysły rodzą się w pogoni za czasem :)))
UsuńWszystko wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńDziękujemy - zjadliwe także było :)))
UsuńAaaa! Jaka świetna impreza! A smakołyki wyglądają...smakowicie:) Czekamy z niecierpliwością na part two. Howk!
OdpowiedzUsuńHowk ! - na part 3 by starczyło :)))
UsuńOdlot;))))
OdpowiedzUsuńBez biletów :)))) Z miękkim lądowaniem :))
UsuńFajnie to wyszło :)
OdpowiedzUsuńTaki był zamiar :)))
Usuńsuper impreza. czekam na zdjęcia samego zainteresowanego :)
OdpowiedzUsuńDał się trochę poskromić i kilka cyknęłam - jak medytował :)))
UsuńKurka. Dopiero co dwójkę oglądałam a tu juz 3???? Bosko i 100 lat dla Indianca
OdpowiedzUsuńTak Aniu - przez ten rok z Pirata zrobił się Indianin :)))
UsuńZ tak kreatywną mamą juz mnie ciekawi w jakim stylu będą kolejne urodziny....
OdpowiedzUsuńSwietny pomysł!