czwartek, 4 grudnia 2014

Dear Santa...


Tegoroczne pisanie listu do Świętego Mikołaja utwierdziło mnie  w przekonaniu, że trzylatek – doskonale wie czego chce, że to gość, który ma już swoje szczegółowe zainteresowania, preferencje i plany na przyszłość…;)

-  pomimo, że chce i chce…potrafi także być bardzo empatyczny…

Kiedy została nam jedna bombka a wszystkie must have już padły Maurycy stwierdził…

Dobra, to już wystarczy, Mikołaj i tak ma już ciężko z tyloma dziećmi i prezentami…


Hmmm a mi nie pozostało nic innego jak tylko wyruszyć na  poszukiwania dinozaurów….tak, park jurajski to miejsce w którym od zawsze marzyłam się znaleźć…prawie jak SPA...czego nie robi się z miłości…
















5 komentarzy:

  1. Piękne drzewko życzeń. I o owoce prosi... Jestem pełna podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, ha, można poczuć się jak za czasów PRL - o mandarynki dziecko prosi :))) tu akurat miał na myśli drewniane :))) - ale prawdziwe też lubi:)))

      Usuń
  2. Jaki kreatywny list :)
    Na takie dziecięce prośby to Mikołaj aż się uśmiechnie i chętnie spełni marzenia przedszkolaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przechowuje nawet ten z ubiegłego roku:)) Powiesiliśmy tylko na widoku aby Mikołaj jedząc ciasto i pijąc mleko miał co czytać :)))

      Usuń
  3. Ależ On się zmienił na buźce, taki chłopczyk się zrobił i poważny gość;-))

    OdpowiedzUsuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)