środa, 26 marca 2014

week 12/52


Mama śpiewa: "Parasolki, parasolki, parasolki....bardzo tanie
Parasolki, parasolki....proszę brać Panowie, Panie..."

Maurycy kończy:"...bo pada descyk...."




18 komentarzy:

  1. Pomimo deszczyku mina bardzo uśmiechnięta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak...jak pada to parasolkę mieć trzeba i ""kalose"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kalose" to podstaw można wtedy zaliczyć bliskie spotkanie z kałużą :)

      Usuń
  3. Bez parasola w descyk ani rusz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wyszliśmy z Biedronki z parasolem .... w końcu to podstawa na wiosnę,tak jak i kalosze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja często się łapię- że nie mogę czegoś znaleźć ...i ...znajduje Tam :)))

      Usuń
  5. Mój Ci on.... Boski jak nie wiem... Po mamusi:-*

    OdpowiedzUsuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)