Jest tradycja i jest Tradycja - ta zdecydowanie jest tą przez duże „T”.
O tym, że świadczy fakt- ile dobrego robi….
Mnie niezmiernie cieszy, że nie tylko mamy - ale i
czytamy, że ostatnim słowem na ustach
każdego dnia - jest właśnie słowo czytane - którego to domaga się nasze dziecko…
I pewnie gdyby nie ranne obowiązki - byłoby i pobudkowym
rytuałem (w weekend jest…)
Jego wybory z każdym dniem są coraz bardziej świadome,
oparte o ciekawość, zainteresowania, lęki…
Od kilku miesięcy mamy kartę biblioteczną…
Książki pomagają nam zrozumieć, są często początkiem „ważnych”
tematów ale i sposobem na poprawę humoru…
Jest nam z nimi dobrze….
Więc zamierzamy być
tej Tradycji wierni jeszcze przez jakiś czas….
Odnalazłam także zeszłoroczną WIEŻĘ BIBLIO…
Dziękujemy za dobre Tradycje :)