„To była wczesna
jesień, a może była późna
Jesiennych, deszczowych dni i tak przecież nikt nie rozróżnia…”
Jesiennych, deszczowych dni i tak przecież nikt nie rozróżnia…”
Opacznie tegoroczna jesienna
aura pozwoliła się nam nacieszyć- „złotawą, kruchą i miłą” - jakże miłą…
Udało nam się
nazbierać - na kilogramy - kasztanów i żołędzi „gigantów” wszystko to jeszcze
przed wizyta „gilów” - które powali nas opuszczają - i mają zapowiedziane, że
drogę
powrotną muszą wymazać
z pamięci…
„Już
trzecia jesień park nasz wyzłaca
Kasztany lecą z drzew trzeci raz…”
Kasztany lecą z drzew trzeci raz…”
„Mówiłeś
- włosy masz jak kasztany
I kasztanowy masz oczu blask
I tak nam było dobrze kochany
Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd…”
I kasztanowy masz oczu blask
I tak nam było dobrze kochany
Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd…”
Nie
wiem dlaczego, ale najbardziej lubię i
najczęściej wracam właśnie do tych jesiennych kadrów - i tak rok rocznie… od
lat…
Jesienne kadry i mnie nastrajają sentymentalnie i chętnie do nich wracam ;)
OdpowiedzUsuńJa naprawdę łapie się na tym, że wracam do tych liściowych zdjęć cały rok :))))
UsuńCudownie u Was>3
OdpowiedzUsuńBo aura sprzyja :))) I w serducho się raduje :)))) Jest dobrze, nie trzeba psuć ::)))
UsuńUwielbiam Was, uwielbiam! I zawsze rozpływam się jak tu wchodzę... Zawsze jakoś mi blisko do Was tak:***
OdpowiedzUsuńMiędzy słowami coś więcej - prawda :)))) Myślę o Tobie i o "godzinie 0" - kiedy to dynia zamieni się w księcia :)))) :))
UsuńPięknie u Was, ale to nic nowego uwielbiam tu zaglądać. Poproszę o odpowiedz skąd legginsy i czym farbujesz włosy, bo mają przepiekny kolor i połysk. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLegginsy - Mohito, a włosy - Zara :)))) żart :)) L'oreal (salonowo) a jeśli domowo - to .perfect mousse od .schwarzkopf, numeru nie jestem pewna chyba 200.
Usuń