piątek, 15 maja 2015

Historycznie...



Nie sądziłam…

Nie sądziłam że będę musiała kiedyś wracać do lekcji historii, choć tę z kolei zawsze bardzo lubiłam,  szczególnie w liceum za sprawą wyjątkowego profesora… więc wracam, choć często zachodzę w głowę,  skąd czerpać wiedzę (i siłę J) na te wszystkie pytania o zbroje, rycerzy i wojnę o dinozaury, smoki i legendy? Skąd ?

Ano… z ląd skąd się ono - to „pytajątko” wzięło - z miłowania…
Choć dziś o stokroć pewnie wybrałabym chwilę z „Twoim Stylem” lub „Zwierciadłem” to spędzam czas w Jego Stylu bez lustereczka J))

Nagroda jest -  dla niego jestem (jeszcze) najpiękniejsza w świecie!

Ale i tak robię to bezinteresownie….

Zdjęcia zrobiliśmy na pikniku patriotycznym na którym Maurycy był w swoim żywiole - bo i nowe i stare - a to jego bajka!

A i spotkałam tam swojego nauczyciela historii  z liceum...jak miło było znów usłyszeć TEN głos...
























wtorek, 5 maja 2015

Powąchaj MAJ!



Maj od zawsze kojarzy mi się z zapachem, tak jakbyśmy sobie nagle przypomnieli, że mamy nos i że to nim się oddycha…wspominam grubo kwitnące jabłonie w sadzie babci i  białe płatkami mirabelki które sypały się z nieba jak śnieg przy większym podmuchu wiatru, sianie ogrodów i moje pertraktacje,  że muszę mieć własne 4 grządki - podbierałam babci nasiona a ona zawsze mówiła że, „tam” (nie wiem czemu wybierałam zacienione miejsca) nie urośnie…rosło ale takie liliputne…

Dziś nie muszę daleko szukać tych pachnących wspomnień,  do okna puka mi jabłonka jakby chciała się pochwalić nową sukienką, a i niedaleko bzy dojrzewają…

Mamy Maj…

I choć kalendarz nie był w tym roku zbyt łaskawy ofiarując nam jedynie + 1 wolny dzień do weekendu, starczyło czasu na wszystko, na prace, lenistwo, ognisko i karuzele…

Witaj maj, wdychamy!

Leżaki wróciły do łask..



 A tak mi puka w okno jabłonka...dziś była już zupełnie biała :)


Zakwitnięty dom..




Jedni odpoczywają..


gdy inni pracują...

 
bez przesady, z przerwami :)


Po całym dniu na dworze, kolacja znika w momencie..



 I to co lubimy najbardziej, poranki bez spieszności..







i ogniska domowe...




Na koniec trochę patosu...








z chałturą i tandetą ...









Na tą kartkę warto było czekać!


I co da się zadowolić wszystkich.
Maj potrafi!