poniedziałek, 30 grudnia 2013

Tyle było dni...

Tyle było dni do utraty sił 
Do utraty tchu tyle było chwil...


A dziś?
Dziś

Przeglądamy...
Podsumowujemy...
Liczymy i Odliczamy...

T


...


Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,

Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy...














Niech będzie równie piękny i kolorowy jak te karty z Kalendarza...


sobota, 28 grudnia 2013

TRAFIENI ZATOPIENI...





Zatopiliśmy się w świątecznej atmosferze i jeszcze trochę dryfujemy, wolne dni mi na to pozwalają...
Jak na razie, co dzień witamy dzień zdaniem - "Mamo - wigilię - plosiemmm - jeście!" (po dorosłemu coś jakby "koniecznie musimy to powtórzyć")
 Wytłumaczenie, że kalendarz adwentowy się skończył, też wydaje się być nieprzekonywujące...ale dla mnie to znak, że było tak jak sobie wymarzył...
Brakowało wisienki na torcie - jaką niewątpliwie byłby śnieg...
Tak, poza tym było mandarynkowo - więc chyba dobrze...

Nasz Elfikowy Elegancik...

Mamuś ja już wybrałem co moje...




Mamuś - Chyba wyglądamy zbyt poważnie...


Tak lepiej!


Nasza jołka...


Z Babciunią...Ale mnie oznakowałaś!


Z Dziadziolkiem...Dziazio Uśmiech , o tak!


"Telaz lazem"


Sweet focie - to już chyba koniec świata...skoro i Babcie wzięło...


Małe konszachty... 



"Tatuś - splawdze czy twoja sie klenci..."


Zalaz odlecimy!


Simba i Mufasa - Lwie serca, i oba MA!


A umies oko do kamelki? 


No nalescie - plezenty!


Mamo - gi-tala! 


Rockowe kolędowanie...


Giftów c.d.






Mikołaj się zmęczył i znudził...


Ten Mikołaj ma 89 lat i również się zmęczył...


Po krótkim odpoczynku - w pełni sił 
 włączamy 2 CD i jedziemy na Wigilię na BIS z gitalą oczywiście...


Minki...



 Tu także był mikołaj...


Pastorałki... "Tynia ja jacinam "


To był magiczny wieczór...




Jemiołki siostrzane nasze...


 Alleluja i do domku...


Święta tamtej dziewczynki


oddam wszystkie rarytasy za Święta tamtej dziewczynki
choć ciężkie to były czasy marzeniem zaś mandarynki
wierzyłam w niebieskie migdały dlaczego do dzisiaj nie wiem
fantazja nie próżnowała myślałam że rosną na drzewie

zbierałam z zapałem sreberka z czekolady takie błyszczące
w nich lśniła moja sukienka świeciły jak gwiazdy i słońce
na Mikołaja cierpliwie czekałam i Pana z siwą brodą dary
wierzyłam że ze mną zostanie z nim jego ubranie do pary

kochałam tą chwilkę drogą północy oczekując z przejęciem
gdy ludzie rozmawiać mogą ze swoim wiernym zwierzęciem
zasypiałam przy swojej choince kolędą cichą ukołysana
a jeszcze mnie tyle atrakcji czekało od samego rana

kochałam magiczne chwile co roztaczały swój czar niezwykły
tamte lata jak barwne motyle powracają i nigdy nie znikły
oddam dziś wszystko co mam za Święta tamtej dziewczynki
wciąż jestem daleko tam myślami gdy przesypuję rodzynki...

/L.Mróz-Cieślik/

Święta już się skończyły - ale my smakujemy ostatnie dni roku w pełni... na zabawie i byciu razem...








Jest czas biegu do przodu, kolejnych dni i zmagania się z nimi a po nim czas wytchnienia...
 napełnieni świątecznym optymizmem czekamy na to co przyniesie Nowy Rok...