Czekaliśmy na ten dzień od kilku tygodni...
Przygotowaliśmy się...od kilku tygodni...
Za kilka godzin zasiądziemy do stołu wigilijnego i nie będzie ważne, czy z wszystkim zdążyliśmy, czy o czymś zapomnieliśmy...nauczyliśmy się zastępować rzeczy ważne, ważniejszymi...
Ile serca włożyliśmy - tyle wyjmiemy - mamy nadzieję...
A tak czarowaliśmy rzeczywistość
Podpadliśmy listonoszowi...
Ale poszliśmy też w łaskę...
Zadbaliśmy o dobry klimat...
I coś na ząb (dobrze, że nie widać na zdjęciu, że twardawe :)))
Kalendarz nam się kurczył...
I powstawało coś nowego...
Zapachniało "pyprawom kozenia" (przyprawą korzenną)
W duecie rzecz jasna...
Próba lukru...
Próba - wyschło?
Lekturzyliśmy się świątecznie
I filmowaliśmy
Odliczaliśmy
Tworzyliśmy
A to powód dla którego poszłam wczoraj spać o 2 w nocy...
(co roku się zarzekam, kupie gotowe torebki...i tak jakoś nie dotrzymuję słowa :)))
Uciekam
do Nich
Błogości wam życzymy...
pięknie, jak zwykle
OdpowiedzUsuńsamych cudowności!
Wzajemności ;)
UsuńOdnośnie pakowania prezentów również co roku powtarzam "kupię gotowe", ale może w następnym roku się uda :)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki za nas obie :)
Usuń:))))
OdpowiedzUsuń