wtorek, 24 lutego 2015

Nosił wilk razy kilka...

Powoli przymierzamy się do wymiany garderoby na wiosenną, szukamy wygodnych nam perełek,  ale tak na spokojnie bez pośpiechu bo wiemy dobrze,  że z tą "naszą" pogodą to przecież nigdy nie wiadomo - krok do przodu, dwa kroki w tył...ale miejmy nadzieję, że wszystko ma się ku cieplejszemu....

Niżej kilka zestawów ubranek które nosiliśmy/nosimy - zdjęcia były robione jeszcze przed przeprowadzka i nie z namiarem sprzedaży,  bo większość jest na teraz w miedzy czasie dostałam od was kilka wiadomości z zapytaniem o Mauryckowe ubranka...i tak się na nie dziś natknęłam, jeśli kogoś coś zainteresuje to piszcie na maila (odłożę, zarezerwuje) możliwe, że w najbliższym czasie uda mi się także "ogarnąć temat" i uporządkować tą kwestie - bo mamy jeszcze sporo innych ubranek...












Pozdrawiamy i byle do wiosny!





wtorek, 17 lutego 2015

O Karnawale...

Nie ukrywam, że gdy padło to pytania...a co to? - to odpowiedziałam roboczo, że tańce i przebierańce...a później jeszcze się wspomogłam Wikipedią :) /przeczytałam przy nim/

Karnawałzapusty – okres zimowych balów, maskarad, pochodów i zabaw. Rozpoczyna się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończy we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc.



I tak to syn uznał że to "zepsuty czas"... (ostatnio uwielbia przekręcanie)


Pomimo tej zepsutości wykorzystał go jednak maksymalnie...tańcząc, hulając i przebierając się... nawet w chwilach gdy termometr pokazywał stanowczo za dużo...pozwoliłam sobie nawet na niebagatelne okrucieństwo i schowałam część rekwizytów np. strój mikołaja, tylko, że dla chcącego nic trudnego (wersja obrazkowa poniżej)

Próbka scenografii:

wersja balikowa - AHOJ KAMRACI:







Wersja domowa "jak się nie ma to..." MIKOŁAJ :)





hmmm w sumie wszystko się zgadza, czarny but, czapka, worek (w nim tona zabawek) taaaaa, to co, powiedzieć mu? :) nie ma wyjścia, choć daje głowę, nawet przy dzisiejszych ostatkach, że to nie będą ostatnie przebieranki...




piątek, 6 lutego 2015

Raz! Dwa! Z całych sił!



Zimne dni i górski wiatr
I deszcz podszyty chłodem
Zrodziły mroźnych piekieł moc
I to serce skute lodem

Niech każdy, co tchu
Taflę tnie
Tutaj miłość, tutaj gniew
Piękno tkwi w przejrzystej krze
Ciosaj aż po spód –
Niech pęka serca lód…

Od świat Bożego Narodzenia, bo wtedy pierwszy raz zobaczył „Krainę Lodu” mamy w domu bzika na punkcie lodu…lodu i tej piosenki… początkowo gdy za oknem nic nie wskazywało na zimę, potrafił sobie nawet tak zorganizować rekwizyty, ze długaśna łyżka do butów była łopatą a ogromniasta torba foliowa z jyska taflą lodu …

a jak miał rekwizyty to już nic nie stało na przeszkodzie by śpiewać: (i pokazywać :))
Raz!
Dwa!
Z całych sił!
Szkoda dnia!

Raz!
Dwa!
Z całych sił!
Szkoda dnia!

Emocje i powaga sytuacji oczywiście na  najwyższym poziomie…

Wiec chyba nie muszę mówić jaka radość była gdy tą torbę foliową można było zamienić na prawdziwy lód…










 A swoją drogą to bardzo motywujące:
"z całych sił, szkoda dnia!"