wtorek, 5 sierpnia 2014

Akrobaty

„Jak po ziemi - tak po linie
chodzą w górze dwaj cyrkowcy,
trzeba przyznać, że cyrkowcy
to prawdziwi zawodowcy.




Akrobata  - wykonujący ewolucje cielesne o dużym stopniu trudności, które wykraczają poza przeciętne ludzkie umiejętności.

/źródło - Wikipedia/







Hmmm wszystko się zgadza…


Wieczorne rozmowy:
- „Dobranoc,  niech Ci się przyśnią sny kolorowe i wszystko o czym marzysz synku..”
- „Tak, zielone, czerwone, niebieskie i siwe i brązowe…Mamo a ja tak marzę żeby latać jak Piotruś Pan…”
- /Myślę, chciałaś marzenia to masz - Boszzz Latanie=Kłopoty?!/ „Na pewno się uda w krainie snu bo przecież tylko tam mali chłopcy mogą polecieć…/uf…poszło, jakoś wybrnęłam, myślę../
- Dobra, ale jak znajdę Dzwoneczka to pożyczę od niej ten magiczny pył…













  
A skoro o Akrobacie i Lataniu to przytoczę jedne z moich ulubionych…bo może nie będzie lepszej okazji..

„Napisałam kiedyś taki wiersz pod tytułem "Akrobata", pomysł wziął się stąd, że czytałam akurat jakiś tomik wierszy, gdzie wskutek błędu korektorskiego spójnik został umieszczony dwukrotnie, raz na końcu, drugi raz na początku następnego wiersza. Zauważyłam, że to powtórzenie daje efekt jak gdyby huśtania, i wtedy przyszło mi na myśl, żeby napisać wiersz o wysiłku i zarazem lekkości ewolucji akrobatycznej i że właśnie owo balansowanie spójników będzie niejako odpowiednikiem huśtania na trapezie".

W.Szymborska

Z trapezu na
trapez, w ciszy po
po nagle zmilkłym werblu, przez
przez zaskoczone powietrze, szybszy niż
niż ciężar ciała, które znów
znów nie zdążyło spaść.

Sam. Albo jeszcze mniej niż sam,
mniej, bo ułomny, bo mu brak
brak skrzydeł, brak mu bardzo,
brak, który go zmusza
do wstydliwych przefrunięć na nieupierzonej
już tylko nagiej uwadze.

Mozolnie lekko,
z cierpliwą zwinnością,
w wyrachowanym natchnieniu. Czy widzisz
jak on się czai do lotu, czy wiesz
jak on spiskuje od głowy do stóp
przeciw takiemu jakim jest, czy wiesz, czy widzisz
jak chytrze się przez dawny kształt przewleka i
żeby pochwycić w garść rozkołysany świat
nowo zrodzone z siebie wyciąga ramiona –

piękniejsze ponad wszystko w jednej tej
w tej jednej, która zresztą już minęła, chwili.
  

Polecam: „Wisława Szymborska: życie właściwieszczęśliwe” - fragmenty wypowiedzi i wywiadów, których udzielała mało i niechętnie...




20 komentarzy:

  1. Och pięknie i na zdjęciach i w wierszach.

    OdpowiedzUsuń
  2. I te sterczące po trampolinie włosy! Miałam ostatnio niezły ubaw z Mai :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jego żywot ma się ku końcowi..."bo ja rosnę i rosnę..."

      Usuń
  4. Ostatnio fotka mnie rozbroiła heheheeheee

    OdpowiedzUsuń
  5. elektryzujący przystojniak! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale miło się patrzy na tak szczęśliwe dziecko!

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy śmieje się dziecko śmieje się cały świat :) coś w tym jest :) cudnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama mu te portki i bluzke wymalowalas? Swietne sa:):)

    OdpowiedzUsuń
  9. ostatnie zdjęcie mistrzowskie:)
    a rowerek i rowerzysta super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się jeży nasze szczęście :))) Ściskam ciepło :))

      Usuń
  10. Uwielbiam takie dłuższe włoski u chłopaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam dylemat - ciąć, nie ciąć? Maurycy zaś bardzo je lubi i nie chce słyszeć o obcinaniu - wiec puki co tylko grzywa idzie w ruch coby nie przysłoniła przedszkola :)))

      Usuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)