Dziś o pierwszej reakcji….bo mamy ją w kadrze!
Od samego początku pokój Maurycka był tym, co do którego
miałam najmniej wątpliwości, wiedzieliśmy gdzie będzie stało łóżko, gdzie będzie
szafa…Maurycy przyjeżdżając jeszcze na „plac budowy” sam oprowadzał wycieczki z komentarzem -
„a tu będzie moje łóżko”….i choć do dziś przychodzi do nas w nocy…to „mamo pięknie
tu mam” - wystarczy za wszystkie komplementy świata ;)
Tego dnia zrobiłam chyba z 300% normy (co widać na zdjęciach)
ale plan był dobry i z pomocą najbliższych udało się tą noc spędzić już w nowym
domu.
Maurycka przywieźliśmy o jakiejś 21 - otworzyliśmy drzwi i …
W kolejnych odsłonach pokażemy całość i to co już się
zmieniło, tak, tak - wpadają nam do głowy jeszcze nowe pomysły i inspiracje,
więc robimy przymiarki, sprawdzamy czy pasuje i często tak już zostaje….radocha
dla oka niesamowita :)