wtorek, 7 kwietnia 2015

SLOW DOWN...

Nie pamiętam kiedy tyle czasu spędziłam w kuchni… wróć, nigdy!… ale w swojej to zupełnie inny „ból”…
Miło jest gościć…
Miło jest mieć pełen dom bliskich…
Miło jest mieć dom…
Z roku na rok zwalniam, nie,  nie planuje wykolejenia, to takie świadome zwalnianie... spowodowane tym, że to co jeszcze 5 lat temu wydawało się niedorzeczne i odrzucane, dziś wraca do głowy i już nie protestuje w myślach a za lat trzy pewnie i z moich ust padnie jako dobra rada...

Ostatni czas pokazał mi siłę przemijania, wszystkiego bez wyjątku...świat się na chwilę nawet nie zatrzyma, a jeśli nam się tak wydaje - to tylko złudzenie, za to my możemy - możemy zwolnic, spojrzeć w mapę i sprawdzić czy oby na pewno nie pobłądziliśmy...

– Czy nie mógłby pan mnie poinformować, którędy powinnam pójść? – mówiła dalej.
– To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś zajść – odparł Kot-Dziwak.– Właściwie wszystko mi jedno. – W takim razie również wszystko jedno, którędy pójdziesz.– Chciałabym tylko dostać się dokądś – dodała Alicja w formie wyjaśnienia– Ach, na pewno tam się dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.

/Alicja w Krainie Czarów Lewisa Carrolla/























2 komentarze:

  1. widać, że wasz dom pachnie i żyje miłością, radością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złości też są, bo być muszą - i jak się ma byka i lwa w domu to bliźniak się jakoś bronić musi :)))

      Usuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)