środa, 23 września 2015

Między ciszą a ciszą...

...sprawy się kołyszą...

i tak kołysaliśmy się w bujanym fotelu LATA ... ale, że lato już się skończyło

 - pora wstać!

aż trudno w to uwierzyć ale...2 miesiące nas tu nie było, tzn byliśmy, zaglądaliśmy ale nie zostawaliśmy na dłużej :))

Wy z kolei dopytywaliście dlaczego nas tu nie ma... cóż, można by rzec:


Leo why?

For.....no właśnie nie money:))

raczej FOR LOVE

...potrzebowaliśmy równowagi - całą trójką takiego dotarcia się,  nie zamiatnia pod dywan jak to w ostatnim półroczu bywało - bo ciągle coś ważniejszego, nie STOP - tu i teraz MY - TU! - najraźniejsi...

To było wyjątkowe lato - piękne, upalne, z tarasem, długimi wieczorami, świerszczami, kotami, ogniskami, brudnymi nogami...

...aż źle mi, że się kończy i choć akceptuje tę nową sweterkową rzeczywistość to robię to tylko ze względu na wspomnienia na myśl o których kąciki ust sprzeciwiają się grawitacji....

Są...

Dużo ich jest :)












Prywatna plaża :)









 
















A to straszak na szpaki:










i na koniec jedno z serii: noc pod gwiazdami:



A...  i od miesiąca aklimatyzujemy się z 4-ką w metryce więc jest jeszcze o czym pisać i co pokazać :) Za niedługo... aj promys...





8 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia....takie słoneczne i cieplutkie...a teraz już coraz zimniej

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło Was tu widzieć :) Zdjęcia cudne jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Doczekałam się:) :) Dziękuje, cudowne wspomnienie lata :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ten szczery szeroki uśmiech Maurycego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też czasami nie możemy się mu oprzeć - i tu siada nasza asertywność :))))

      Usuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)