Bardzo
lubimy nasze paluszki, idealne są… zdolne są… ćwiczyć się chcą ….
…
mama jest trochę niespełniona plastyczką i tak jakoś wychodzi, że zatracamy się
wspólnie w wszelkiego rodzaju dłubaninie ...
Będąc dzieckiem często słyszałam (gdy po obejrzeniu domowego przedszkola próbowałam
odtworzyć prace pani plastusiowej) – „ a nie lepiej byłoby pomóc mamie, zając
się czymś pożytecznym….” ano nie lepiej… dziś już wiemy to wszyscy…
Głęboko
wierzę, że kiedy moje dziecko pójdzie już do szkoły, zasiądzie w ławce z
ołówkiem w ręku i będzie musiało odtwarzać literki, sprawność manualną która wypracujemy poprzez
liczne zabawy i ćwiczenia okaże się przydatna w pisaniu, rysowaniu, wycinaniu
czy wyklejaniu.
A teraz uwaga – trochę fachury - Takie
zabawy i ćwiczenia nazywamy
zabawami/ ćwiczeniami grafomotorycznymi. Co to takiego? Są to
wszelkie działanie, których celem jest przygotowanie małych paluszków do
pisania, czyli trzymania długopisu/pióra w prawidłowy sposób, pisania z
prawidłowym naciskiem i precyzją. Do takich zabaw należą:
- lepienie z plasteliny, ciastoliny, modeliny, gliny i innych mas plastycznych
(na zdjęciach używamy ciastoliny Play-Doh, plastikowych foremek i maty BabyOno
*1)
- naklejki, wyklejanki, wydzieranki - łączenie małych elementów
(na zdjęciach
nasza pierwsza piankowa mozaika od ORB FACTORY *2)
a
także :
- robienie małych kulek z papieru, bibuły i wyklejanie nimi obrazków (ostatnio wykonywaliśmy taką pracę w przedszkolu - kosz owoców)
- nawlekanie guzików, koralików na rzemyki lub sznurówki (od niedawna mamy świetną grę z serii „ Sowa Mądra Głowa”– która łączy w sobie trening zręcznościowy z nauką kolorów. ) Można o niej poczytać TU
- wycinanie nożyczkami dla dzieci (na hasło nożyczki – Maurycy zaciera ręce ;)
Przed
nami długie jesienne popołudnia – nie zawsze będzie można wyjść na spacer – (także
u nas ten wygrywa w przedbiegach z każdą propozycją.
Warto
zorganizować jednak czas tak, aby połączyć przyjemność wspólnego tworzenia z
ćwiczeniem tych najmniejszych i najcenniejszych ;)
*1 Przy wszelkiego rodzaju ciasto-plasto-farbo szaleństwie
idealnie sprawdza nam się Mata ochronna BabyOno (wymiary 80x90) - skutecznie
zabezpieczając wszelkie powierzchnie przed zabrudzeniem. My zwykle rozkładamy ją na podłodze ale można także zabezpieczyć np. stół. Mata jest
wykonana z przyjemnego w dotyku nieprzemakalnego tworzywa - (nie wyczuwa się nieprzyjemnego zapachu
plastiku). Mata jest na tyle uniwersalna, że może także dzięki kolorowym aplikacjom służyć
jako wspaniała plansza – wystarczy kilka samochodów i klocki – i mamy miasto! Naprawdę
bardzo przydatne akcesorium.
Mata
to nabycia – TU
*2 Nasza pierwsza mozaika piankowa - ORB FACTORY MY FIRST
STICKY - oczywiście motyw przewodni –
pojazdy (ratownictwo) – bo jakże by inaczej … I tym sposobem zajęliśmy nasze
ciekawskie rączki na blisko prawie godzinę ! Zestaw zawiera 4 szablony w kształcie pojazdów z
nadrukowanymi figurami geometrycznymi. Dziecko podczas zabawy uczy się
dopasowywać kształty i kolory, rozwija zdolności koordynacyjne (ręka-oko) oraz
precyzyjne umiejętności motoryczne. Naklejki są na tyle duże, że bez problemu
poradził sobie z nimi mój 2 latek
(sugerowany wiek - od 3 lat). Zestaw zawiera: 600 naklejek wypukłych
piankowych i z połyskiem oraz kamyków - "klejnotów" (ich wielkość
jest dopasowana do małych paluszków), 4 wzory aut (straż pożarna, pogotowie,
policja i karetka) z nadrukowanymi figurami geometrycznymi. Szablony są
wykonane z grubej tektury , 4 zawieszki
(do mocowania) tak aby po skończonej
pracy - pochwalić się dziełem! Karetka
wisi – i cieszy oczy – a syn ja prezentuje z komentarzem „klejki ja siam”
Mozaika do nabycia – TU
Produkty wzięte pod lupę dzięki
współpracy z Klubem Mam Ekspertek
My ostatnio robiliśmy pierwsze rysunki :) Luuubię takie zabawy :)
OdpowiedzUsuńO to koniecznie je zachowajcie - to niesamowita pamiątka :)))
UsuńMasa plastyczna prezentuje się fantastycznie. Jula już od jakiegoś czasu mi o nią głowę suszy,ale jakoś nie byłam przekonana. Widzę,że maluchowi przypadła do gustu ;)
OdpowiedzUsuńTak - polecamy - sprawdza się bez większych zarzutów :)))
UsuńJa też jestem plastyczką...z zamiłowania....hehe...chyba nigdy do tego tak naprawdę predyspozycji nie miałam ale uwielbiam wszelkie zabwy plastyczne i nie tylko:)
OdpowiedzUsuńTy to jesteś człowiek renesansu - a nie jakaś tam plastyczka :)))
Usuńsuper. Fajnie, ze spedzanie wolny czas w ten sposob a nie np. przed tv;)
OdpowiedzUsuńMy tez bawimy sie czesto ciastlina, wyklejamy, wydzieramy....
Pozdrawiamy
Robię co mogę aby znaleźć alternatywę dla szklanego obrazu - łatwo nie jest - ale czasem się udaje -a przy tym wiele frajdy mam :))
UsuńJa też "zameczam " Młodego zabawami plastycznymi i mimo,że teraz coraz częściej maluje , wykleja , rysuje itd w przedszkolu to i tak popoludniami pyta co dla niego przygotowałam .....
OdpowiedzUsuńNa jutro czeka makaron , farby i będę miała nowe korale :)
Uwielbiam patrzec na tworzące dzieci,ich skupienie, zaangażowanie .... i u was na zdjęciach też to dostrzegam :)
Pozdrawiam
To pewnie piękne korale dziś nosisz :))) Zazdraszczam :)))
UsuńTa mozaika od samego początku spotkania wpadła w oko córci.
OdpowiedzUsuńPojazdy - szczególnie ratunkowe - to jej konik :)
Twoje dzieci są tak niesamowicie wszechstronne - że mnie wcale to nie dziwi :)) Ja z kolei widzę w tym Twoją/Waszą ogromną zasługę i pracę... Z tego miejsca 2xP - Podziwiam i Pozdrawiam :))
UsuńMoja Natalka najbardziej lubi ciastolinę, choć kredkami już próbuje rysować, a bezpiecznymi nożyczkami nawet ciąć ;)
OdpowiedzUsuńFajnie się bawicie!
Oj u nas nożyczki to właśnie furorę robią i koniecznie muszą być chowane po cięcioszaleństwie :))
Usuńu nas ciastolina rządzi :)
OdpowiedzUsuńświetna zabawa ! :)
OdpowiedzUsuńcały czas szukam kreatywnych zabaw dla Mojej Kornelii... Niecałe 15 miesięcy i 10kg dziecka, które nie usiedzi jednej sekundy w miejscu! ;)