wtorek, 17 lutego 2015

O Karnawale...

Nie ukrywam, że gdy padło to pytania...a co to? - to odpowiedziałam roboczo, że tańce i przebierańce...a później jeszcze się wspomogłam Wikipedią :) /przeczytałam przy nim/

Karnawałzapusty – okres zimowych balów, maskarad, pochodów i zabaw. Rozpoczyna się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończy we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc.



I tak to syn uznał że to "zepsuty czas"... (ostatnio uwielbia przekręcanie)


Pomimo tej zepsutości wykorzystał go jednak maksymalnie...tańcząc, hulając i przebierając się... nawet w chwilach gdy termometr pokazywał stanowczo za dużo...pozwoliłam sobie nawet na niebagatelne okrucieństwo i schowałam część rekwizytów np. strój mikołaja, tylko, że dla chcącego nic trudnego (wersja obrazkowa poniżej)

Próbka scenografii:

wersja balikowa - AHOJ KAMRACI:







Wersja domowa "jak się nie ma to..." MIKOŁAJ :)





hmmm w sumie wszystko się zgadza, czarny but, czapka, worek (w nim tona zabawek) taaaaa, to co, powiedzieć mu? :) nie ma wyjścia, choć daje głowę, nawet przy dzisiejszych ostatkach, że to nie będą ostatnie przebieranki...




4 komentarze:

  1. Wersja na Mikołaja - spowodowała u mnie salwy śmiechu. Maurycy ma niebywały talent do przebieranek !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już się śmieję przez łzy :))) przestałam wierzyć że mikołaj "wyjdzie z obiegu"...

      Usuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)