Nie ukrywam, że gdy padło to pytania...a co to? - to odpowiedziałam roboczo, że tańce i przebierańce...a później jeszcze się wspomogłam Wikipedią :) /przeczytałam przy nim/
Karnawał, zapusty – okres zimowych balów, maskarad, pochodów i zabaw. Rozpoczyna się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończy we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc.
I tak to syn uznał że to "zepsuty czas"... (ostatnio uwielbia przekręcanie)
Pomimo tej zepsutości wykorzystał go jednak maksymalnie...tańcząc, hulając i przebierając się... nawet w chwilach gdy termometr pokazywał stanowczo za dużo...pozwoliłam sobie nawet na niebagatelne okrucieństwo i schowałam część rekwizytów np. strój mikołaja, tylko, że dla chcącego nic trudnego (wersja obrazkowa poniżej)
Próbka scenografii:
wersja balikowa - AHOJ KAMRACI:
Wersja domowa "jak się nie ma to..." MIKOŁAJ :)
hmmm w sumie wszystko się zgadza, czarny but, czapka, worek (w nim tona zabawek) taaaaa, to co, powiedzieć mu? :) nie ma wyjścia, choć daje głowę, nawet przy dzisiejszych ostatkach, że to nie będą ostatnie przebieranki...
Wersja na Mikołaja - spowodowała u mnie salwy śmiechu. Maurycy ma niebywały talent do przebieranek !
OdpowiedzUsuńJa już się śmieję przez łzy :))) przestałam wierzyć że mikołaj "wyjdzie z obiegu"...
Usuńrewelacja :)))
OdpowiedzUsuńTaki to nasz przebierak :)))
Usuń