sobota, 2 marca 2013

SUSZI


Zupełnie niesłusznie założono, że SUSHI nie dla Dzieci w Naszym Domu Dzieci też się SUSZI :))

SPECJALISTĄ OD SUSZI JEST TATA



Rozpoczynamy od rozpoznania oczekiwań - MOICH – rzecz jasna – zwykle proszę o francuskie loczki..


Z tyłu oczywiście


I żadnych pejsów za uszami ma się rozumieć


Temu Panu się czasami urządzenia mylą i zaczyna Koncertować


Bywa, że i Ja daję się namówić na kilka nutek ...


– wysokich oczywiście...


Ale ja jestem profesjonalistą – i zaraz przejmuję dowodzenie i Urządzenie do SUSZI w swoje ręce...


No cóż: nie ma loczków - nie ma many!


Będą rano – to pogadamy...*





* - reklamacje nie są uwzględniane - rano wylokowana głowa wita nowy dzień.




42 komentarze:

  1. Wesoła relacja z sushi z tata, uśmiechnęłam się sama do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam jak ktoś tak opisuje zdjęcia :D pozdr i Karina śle buziaki dla kolegi :*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. :) u nas suszenie wywołuje szaleństwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym przypadku to zależy o od stopnia zmęczenia look-efelera:)))

      Usuń
  4. hehe,my też lubimy suszi:)Dźwięk suszarki bardziej służy Nikosiowi do wyciszenia niż szaleństw;zamyka oczy i odpływa(zupełnie jak mama):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas różnie, czasem odpływa energia a czasem przypływa w zależności od stopnia zmęczenia...tego dnia najwyraźniej nie był zmęczony :))))

      Usuń
  5. A juz myślałam, ze mi tu zdjecia sushi do jedzenia zaserwujesz:-) a ja taka glodna na sushi.. Jeszcze kilka miesięcy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mogę i nie jem:))) (jest teoria która mówi, że jak za pierwszym razem się go nie pokocha to już tak zostanie - i tak było w moim przypadku...)
      A MISJA MAMA PONAD WSZYTKO :)))

      Usuń
  6. Kurcze...tytułem mi smaka nrobiłaś...a tu o głowe chodzi:P

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas suszi też na topie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale apetyczne suszi mmmm i prosto z wody, swieżynka , że az slinka cieknie;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Takich dwóch jak was trzech, nie ma ani jednego :-)
    Świetne fotki. Radość ze wspólnego obcowania, prawdziwa.
    Pozdrawiam ekipę

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy jeszcze nie suszyłam E głowy, kiedyś zastanawialiśmy z mężem czy trzeba...
    może dziś spróbujemy, bo rano na głowie jets istny armagedon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My spróbowaliśmy kiedyś przy katarze - i się sprawdziło - a teraz myjemy główkę co 2 dzień - widzę duża różnicę - bo włoski się wzmocniły - i po Suszi z łazienki wychodzi Marcelinka:))) a rano wstaje Maurycy :))))

      Usuń
  11. cudne ...wzruszające zdjęcia:))

    OdpowiedzUsuń
  12. haha, piękne zdjecia i świetna zabawa słowami:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahaha:)) Uwielbiam Was po prostu:)) Twój blog to niezastąpiony poprawiacz humoru:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niezwykłe bo ja u ciebie dostaję drugich skrzydeł :))))

      Usuń
  14. Haha no takie suszi to ja rozumiem:) Cudni jesteście:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis bardzo prosty - a u was - składników : TYMKÓW I WTYCZKÓW - pod dostatkiem :))))

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. A TY już - tu u mnie - JAK MIŁO :))) Niech nowej obywatelce świata życie pięknie się uplata!
      PIĘKNIE ŻE JESTEŚCIE...

      Usuń
  16. Ale jaki fachowy, męski szlafroczek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. taka zabawa to to robota! Suszi fajowe!

    OdpowiedzUsuń
  18. haha ja tu oczekuję przepisu na sushiiii :D a tu taka niespodzianka :D no nieeeeeeźleeeeeeee :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założę się, że masz te składniki na stanie w domu :))) Do dzieła :)))

      Usuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)