piątek, 7 grudnia 2012

Przygody mikołajka...

Czasami warto poczekać... 
Nasz Kochany Mikołajek początkowo wyglądał na zdezorientowanego - ale szybko się oswoił z nową sytuacją...i akcja nabrała tępa...cóż dzieci mają to do siebie, że szybciej odnajdują się w nowych sytuacjiach   - a jeśli są to sytuacje za którymi idą podarunki - robią to błyskawicznie!

Nie pozostaje mi nic innego jak pokazać tego Mikołajka w akcji - AKCJI BŁYSK!















 A Mój Mikołaj czarno-brody - nie zapomniał również o swojej wiernej Pomocnicy - i obwarował mnie "matrioszką obuwniczą": - w butach - były - BUTY / ŁAPCIE - w cudne norweskie wzory do których mam w tym okresie ogromną słabość.


Łapcie Łapciami, a doping też dostałam - "...żeby nie było, że o ciebie nie dbam Kochanie..." - "...Dobrze, że nie niebieskie Kochanie" :))))






8 komentarzy:

  1. o mamuniu jaki słodziak! prze-kochany mały mikołajek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale hojny ten wasz Mikołaj!
    czy pajac gapa? ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przegrałam z firmą - "DZIADKOWIECOMPANY"
    PAJAC - Carter's
    Buziaki w zmarzłe pulaki :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowita lawina prezentów. Śliczny maluszek musiał być bardzo grzeczny.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stara się być grzeczny, ale nie zawsze mu wychodzi ;))))

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia i prezenty ale i tak na głowę wszystko bije pajac małpiasty :-):-)

    OdpowiedzUsuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)