U-TULI-PAN -I?
UTULĘ!
Moje Kochanie z pękiem Tulipanów - co z tego, że nie pachną - ja i tak poczułam wiosnę...
Tulipan i róża
W jednym stali wazonie tulipan i róża.
Rzekł tulipan:
"Dalipan,
Że to mnie oburza,
Pokoju nikt nie wietrzy, duszno niesłychanie,
W takiej temperaturze żyć nie jestem w stanie.
Lufcik niech gospodyni przynajmniej otworzy,
Już wczoraj źle się czułem, a dziś - jeszcze gorzej!"
Odrzecze na to róża: "Panie
Tulipanie,
Proszę, niech pan nie nudzi i kwękać przestanie.
Egoista i sobek z pana! Jak pan może
Domagać się wietrzenia, gdy chłód jest na dworze?
Jeśli pan nie zamilknie - język panu przytnę!
Zdrowie mam takie kruche, płatki aksamitne,
Łodyżki delikatne, przeciągów się boję,
Zaraz dreszczy dostaję, gdy wietrzą pokoje,
Woń, barwę mogę stracić przy lada chorobie,
A pana to nie wzrusza. Pan myśli o sobie!"
Rzekł tulipan:
"Dalipan,
Sądzi pani błędnie,
Wiadomo, że kwiat każdy bez powietrza więdnie,
Lecz jeśli pani każe - chętnie się poświęcę,
Dla pięknej róży - wszystko! I nie mówmy więcej!
Okna pozamykane niech będą. Pokoje
Nieprzewietrzane. Trudno!"
I zwiędli oboje.
Nazajutrz gospodyni, żałując tej straty,
Wyrzuciła na śmietnik dwa zwiędnięte kwiaty.
W jednym stali wazonie tulipan i róża.
Rzekł tulipan:
"Dalipan,
Że to mnie oburza,
Pokoju nikt nie wietrzy, duszno niesłychanie,
W takiej temperaturze żyć nie jestem w stanie.
Lufcik niech gospodyni przynajmniej otworzy,
Już wczoraj źle się czułem, a dziś - jeszcze gorzej!"
Odrzecze na to róża: "Panie
Tulipanie,
Proszę, niech pan nie nudzi i kwękać przestanie.
Egoista i sobek z pana! Jak pan może
Domagać się wietrzenia, gdy chłód jest na dworze?
Jeśli pan nie zamilknie - język panu przytnę!
Zdrowie mam takie kruche, płatki aksamitne,
Łodyżki delikatne, przeciągów się boję,
Zaraz dreszczy dostaję, gdy wietrzą pokoje,
Woń, barwę mogę stracić przy lada chorobie,
A pana to nie wzrusza. Pan myśli o sobie!"
Rzekł tulipan:
"Dalipan,
Sądzi pani błędnie,
Wiadomo, że kwiat każdy bez powietrza więdnie,
Lecz jeśli pani każe - chętnie się poświęcę,
Dla pięknej róży - wszystko! I nie mówmy więcej!
Okna pozamykane niech będą. Pokoje
Nieprzewietrzane. Trudno!"
I zwiędli oboje.
Nazajutrz gospodyni, żałując tej straty,
Wyrzuciła na śmietnik dwa zwiędnięte kwiaty.
J.Brzechwa.
PACHNĄCEGO WEEKENDU WSZYSTKIM ;)
Lecę wietrzyć:)
Kocham tulipany!!! w środku zimy najbardziej:)
OdpowiedzUsuńco tydzień pilnuje by nowy bukiet,stał w wazonie!
a mały boski!!!ależ on cudny jest:)
http://www.onelittlehappiness.pl/
Adres mam już "kajeciku" ;)
UsuńTak łatwo się mnie nie pozbędziesz :))))))
Tulioany sa boskie..właśnie stoją u mnie na stole :-) ale juz rozwinięte a ja wole te zamknięte :-)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu..
Ja też wolę te nieśmiało spoglądające - jeszcze bez pręcików :)))
UsuńKocham tulipany :) ... i Brzechwę.
OdpowiedzUsuńBrzechwa - the best!
Usuńaż mi się tęskno zrobiło za wiosną...
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę i przyjdzie...
UsuńSłodko! A jeszcze od takiego mężczyzny dostać! :D
OdpowiedzUsuńNo przed tym mężczyzną to i ja czuję respekt :)
UsuńUwielbiam tulipany :) To zdecydowanie moje ulubione kwiaty.
OdpowiedzUsuńMI TU
Usuń