wtorek, 9 czerwca 2015

F - jak Festyn

Przełom maja i czerwca upłynął nam pod hasłem imprez plenerowych… o  ile ja nie czuję się w takowych jak ryba w wodzie – nasza latorośl zupełnie odwrotnie – odpustowy fan niemal zawsze równa się rogal na buzi… tej samej którą trzeba było chyba z 4 razy zmywać z tygryso/lwowych rysów (bo jakoś żadna pani charakteryzator nie odważyła się na dinozaura…:))














Strażaka też oczywiście przerobiliśmy ….tylko że na jakieś kilkadziesiąt/pewnie bliżej setki dzieci które mogły poczuć moc strażackiego węża na własnej skórze – tylko jedno odważyło się na skierowanie strumienia w Babcie… kto zgadnie które?...Kurtyna…







Zmoczonym i suchym życzymy miłego dnia :)

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Został wyróżniony (słownie) przez strażaków za odwagę w gaszeniu Babci - cyt. "patrzcie jaki miglanc"....:) Pozdrawiamy!

      Usuń
  2. i jeszcze ta tygrysia twarz :) strach się bać hihi

    OdpowiedzUsuń

Za komentarze dziękujemy w krótkim czasie się pewnie zrekompensujemy :)